
Śląskie Gody A.D. 2006 wraz z Naszym udziałem dobiegły już końca, znów zostały miłe wspomnienia po koncertach i kapryśnej pogodzie która jak zwykle z początkiem maja płatała co rusz psikusy.
A nie ma to jak deszczyk 1-go i 3-go maja. Na szczęście nie było go wiele więc zabawa trwała… no może nie do bladego świtu, ale i tak za długo jak na nerwy okolicznych mieszkańców Górnego Tysiąclecia, którzy jako jedyni źle znoszą wszelkie imprezy na terenie WPKiW (czasami)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz